Przejdź do głównej zawartości
Po Sopocie w latach 98 - 2003, po ulicach tych większych jak i mniejszych, krążył człowiekiem zwany JJ'em (dżejdżejem). Ów osobnik znany był z ogromnego i profesjonalnego doświadczenia w inhalowaniu się butaprenem i innymi tudzież lotnymi substancjami.

Wysoki blondyn o szkarłatnych oczach. Dobrze zbudowany. Samotnik. Pod wiecznym kapturem krył swoje narzędzie narkotycznej mocy. Człowiek budzący zaintrygowanie jak i strach w oczach innych współplemieńców. Charakterystyczny turbo-kozak-walk był jego etykietą, jego emblematem rozpoznawczym. Człowiek któremu butapren na tyle odebrał jasność i krytyczność sądów sytuacyjnych, że nie problemem dla niego były uliczne potyczki. Porywał się na ludzi większych od siebie, bramkarzy, policjantów, na prężne przyjazdowe grupy, generalnie nie czując lęku przed pobiciem i jakimi kolwiek konsekwencjami.

Czy człowiek ten szukał śmierci ? Szukał ukojenia ? Zakończenia marnego żywota ? Być może.. Istny kamikadze, postrach wśród bojowników okolicznych klubów piłkarskich.

Pewnego wiosennego dnia JJ stał się celem zmasowanego ataku. Nad nieistniejącym już klubem Non Stop (tuż przy molo) wpadł w zasadzkę. Porażka była zapisana na jego czole, otóż musiał skonfrontować się z ekipą 20-30 typa. Jako że byłem akurat wtedy w tamtym miejscu, muszę przyznać iż nie wiem skąd ten człowiek (JJ) czerpał energię i wytrzymałość. Czy butapren permanentnie uszkodził mu receptory czucia bólu ?

Został tragicznie skopany, ale nawet pomimo tego ciągle wstawał, jak gdyby nigdy nic. Po każdych ciosach podnosił swój zad z szaleńszym uśmiechem malującym się mu na twarzy. Był jak niezniszczalny, oberwał prętem, tulipanem, cegłówką.. ale i tak trzymał się na nogach. Ostatecznie po całej akcji wstał doszczętnie zakrwawiony i tempem nasyconego heroinisty wlekł się w jakimś nieznanym nikomu kierunku.

Mocny skurczybyk.
Człowiek zagadka.
Zniknął bez śladu.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

2k7 żyjesz w Kanadzie jesteś typem osoby, która bez problemu podchodzi do nieznajomego i rozpoczyna rozmowę bardzo dynamiczny i społeczny ludzie przeważnie bardzo cie lubią przed tobą pierwszy rok w tzw high school nadchodzi lato i niespodziewanie nagle zmieniasz szkołę z powodu przeprowadzki z jakiegoś powodu nagle stałeś się dosyć nieśmiały nowa szkoła jest prywatna, więc jest dosyć mała i wszyscy się znają spędzasz dzień w szkole jedząc coś samemu na przerwie drugi dzień błąkasz się bez celu nadal z nikim nie rozmawiasz śliczna dziewczyna którą wczoraj zauważyłeś idzie w twoim kierunku jest bardzo popularna w szkole no spoko anonek bez nerwów, poradzisz sobie przecież "hej, jesteś tu nowy?" "ta" przestajesz się stresować, bo widać że jest spoko laska wybacz, nie pamiętam twojego imienia "David, a ty?" ”Julia” ”miło mi cię poznać” ”mi też” poznajecie się i zaczynacie rozmawiać o poprzedniej szkole itd. kro