Po Sopocie w latach 98 - 2003, po ulicach tych większych jak i mniejszych, krążył człowiekiem zwany JJ'em (dżejdżejem). Ów osobnik znany był z ogromnego i profesjonalnego doświadczenia w inhalowaniu się butaprenem i innymi tudzież lotnymi substancjami. Wysoki blondyn o szkarłatnych oczach. Dobrze zbudowany. Samotnik. Pod wiecznym kapturem krył swoje narzędzie narkotycznej mocy. Człowiek budzący zaintrygowanie jak i strach w oczach innych współplemieńców. Charakterystyczny turbo-kozak-walk był jego etykietą, jego emblematem rozpoznawczym. Człowiek któremu butapren na tyle odebrał jasność i krytyczność sądów sytuacyjnych, że nie problemem dla niego były uliczne potyczki. Porywał się na ludzi większych od siebie, bramkarzy, policjantów, na prężne przyjazdowe grupy, generalnie nie czując lęku przed pobiciem i jakimi kolwiek konsekwencjami. Czy człowiek ten szukał śmierci ? Szukał ukojenia ? Zakończenia marnego żywota ? Być może.. Istny kamikadze, postrach wśród bojownik
>graj w team fortress 2 >arena mode >cały team ruszył jak debile i umarł >jedyne co zostało to ja i heavy (czy jak kto woli gruby), akurat lubiłem grac medykiem >wróciłem do bazy i widziałem że heavy jest AFK >po chwili wrócił do gry >”OH DRUŻYNO BARDZO PRZEPRASZAM” brzmiał jakby miał jedzenie w ustach >z tej wypowiedzi mogłem powiedzieć ze miał autyzm czy coś, od tego momentu używał dźwięków grubego >cały czas używał do mnie „DOCTOR” >Niebieska drużyna przybyła >”DOKTORZE NAŁĄDUJ MNIE KIEDY PRZYBĘDZIE WRÓG. TERAZ DOKTORZE, NAŁADUJ!” >użyłem naładowania i umiejętności uber, a ten zabił cały wrogi team >dodał mnie do znajomych na steamie >każdą grę jaką graliśmy ja brałem medyka a on grubego >zawsze krzyczał i śmiał sie podczas bitwy używając dźwięków grubego >zawsze dziękował mi „JESTEŚ WSPANIAŁYM DOKTOREM” >myślałem że jest biedny ponieważ nie miał żadnej innej gry oprócz TF 2 >raz się odezwał swoim głosem „Doktorz